Pagina 24 Overpeinzingen van een oud NAVO-officier (PL)  B2-2022 PNKV BiuletynOnline.

Wspomnienia byłego oficera NATO

Zderzenie europejskich cywilizacji

A. R. Mollema

Niedawno otrzymałem od Joanny Paszkiewicz prośbę o wyrażenie moich przemyśleń jako oficera w stanie spoczynku który teraz, gdy w Europie znów wybuchła wojna, wspominając czasy zimnej wojny, wierzy w obiecujący rozwój sytuacji po jej zakończeniu. Kilka lat temu zamieściłem w Biuletynie kilka wypowiedzi na temat mojej przeszłości w NATO w okresie zimnej wojny, w moim przypadku rozpoczętej w 1964 r. jako 18-letniego rekruta Sił Powietrznych. Moje ostatnie wspomnienia dotyczyy okresu od upadku muru berlińskiego (1989 r.), aż do przejścia na emeryturę w 2000 r. W tym okresie pełniłem służbę jako oficer sztabowy w kwaterze głównej NATO, Suprême Headquarters Allied Powers Europe (SHAPE) w pobliżu Mons w Belgii.

W tym artylule staram się przywołać wspomnienia z tego ostatniego okresu, mniej więcej z lat 1990-2000. Zwłaszcza w świetle wydarzeń w Federacji Rosyjskiej, których kulminacją jest wojna rosyjsko-ukraińska, rozpoczęta 24 lutego 2022 roku i trwająca z całą intensywnością w chwili pisania tego tekstu, na początku maja 2022 roku.W moich poprzednich artykułach (BIULETYN 3/2017, 4/2017 i 1/2018) opisałem, z perspektywy osobistej, ale także zawodowej, moje doświadczenia z zimnej wojny w ciągu 36 lat (z czego ponad 25 lat jako oficer) służby w Holenderskich Królewskich Siłach Powietrznych.

Zdecydowanie najwięcej czasu funkcjonowałem w kontekście krajowym. Chociaż... moje pierwsze stanowisko jako młodego podoficera przypadło służbie broni zdalnie sterowanej w ówczesnych Niemczech Zachodnich, w Stolzenau nad Wezerą. Stacjonowało tam kilka dywizjonów rakiet HAWK, wchodzących w skład tzw. pasa HAWK. Były to pociski, których zadaniem było unieszkodliwienie szybkich, stosunkowo nisko lecących samolotów. Nie trzeba dodawać, że było to wymierzone przede wszystkim w samoloty, które mogłyby wlecieć w naszą strefę obronną ze wschodu. Znajdowaliśmy się dosłownie oko w oko naprzeciw kierowanego przez Sowietów Układu Warszawskiego.

Co jakiś czas można było natknąć się na rosyjskich żołnierzy radzieckiej misji wojskowej w Niemczech (SOXMIS), którzy regularnie pojawiali się w pobliżu obiektów wojskowych. Pełniłem tam służbę przez niecałe dwa lata. Wtedy mogłem kontynuować naukę w celu zdobycia rangi oficera. Po tych studiach ponownie zostałem oddelegowany do Niemiec Zachodnich, tym razem do zespołu broni zdalnie sterowanej NIKE - typu pocisku przeciwlotniczego przeznaczonego do zwalczania wysoko lecących celów, takich jak bombowce. Nie trwało to długo, ponieważ w 1973 r. rozpoczęto demontaż pasa NIKE, częściowo po to, aby zrobić miejsce dla przeciwlotniczego systemu PATRIOT, który jest nadal w użyciu.

Wracamy do Holandii. Jako szef działu obsługi technicznej tzw. poligonu rezerwowego, bazy lotniczej w Ypenburgu, niedaleko Hagi, codzienna rzeczywistość zagrożenia ze strony Układu Warszawskiego nieco się ode mnie oddaliła. Chociaż... raz na cztery lata braliśmy udział w ogólnonatowskim ćwiczeniu WINTEX, tzw. ćwiczeniu Commando Post, w którym testowano całą strukturę dowodzenia NATO, sprawdzano wszystkie procedury i scenariusze. Wszystko było przygotowane na ewentualną konfrontację z Układem Warszawskim.

Jedno było pewne. Chociaż Układ Warszawski jako całość (w naszym regionie głównie DDR, Polska i Czechosłowacja) stanowił dla nas zagrożenie, prawdziwe zagrożenie i militarna potęga pochodziły od sił zbrojnych Związku Radzieckiego. W tym okresie zawsze mieliśmy wątpliwości co do (ostatecznej) lojalności państw Układu Warszawskiego wobec Moskwy, gdyby kiedykolwiek doszło do konfliktu zbrojnego. Przecież było i jest jasne, że NATO jest polityczno-wojskowym sojuszem państw, które dobrowolnie i na podstawie demokratycznych reguł gry umieściły się pod "parasolem NATO". W skład Układu Warszawskiego wchodziły kraje okupowane militarnie przez Związek Radziecki po II wojnie światowej. I chociaż rola Stanów Zjednoczonych w NATO była i jest dominująca, to zarówno struktura polityczno-demokratyczna, jak i wojskowa obu organizacji była nieporównywalna.

Po upadku muru berlińskiego, a tym samym faktycznym zakończeniu istnienia NRD, rozwój wypadków postępował szybko. W dniu 5 października 1995 r. Jelcyn i Clinton uzgodnili, że Rosja będzie utrzymywać specjalne stosunki z NATO. Pod koniec 1995 roku, po upadku enklawy w Srebrenicy i akcji militarnej NATO w Serbii (przeciwko której protestował Jelcyn), NATO próbowało zmusić prezydenta Serbii Miloševicia do negocjacji. Próba ta zakończyła się sukcesem. W rezultacie w grudniu 1995 roku podpisano tzw. porozumienie z Dayton, w którym siły pokojowe ONZ (UNPROFOR) zostały zastąpione siłami pokojowymi NATO - Siłami Wdrażającymi (IFOR). Niezwykłe jest to, że w ramach IFOR rosyjska brygada akceptuje dowództwo tej sankcjonowanej przez ONZ operacji NATO.

Autor należał do niewielkiego zespołu oficerów, (głównie ze sztabu Naczelnego Dowódcy Sił Sojuszniczych w Europie SACEUR, "szefa" SHAPE, wówczas generała USA Joulwana), którzy na całym obszarze operacji i na wszystkich szczeblach zaczęli pełnić rolę "oczu i uszu" SACEUR. Integracja rosyjskiej brygady oraz włączenie niektórych oficerów sztabowych do odpowiednich sztabów przebiegała bez większych problemów. Istniała szczera nadzieja, że przeciwnik z przeszłości stanie się w jakiś sposób sprzymierzeńcem na przyszłość.

Tymczasem wiele krajów byłego Układu Warszawskiego (UW) dążyło do zbliżenia z NATO. Główną siłą napędową musiał być głęboko zakorzeniony strach przed ewentualną, ponowną rosyjską militarną dominacją. W przypadku krajów UW, o ile nie były one wcześniej republikami radzieckimi, akcesja, częściowo z pomocą programu Partnerstwa dla Pokoju (PdP) zainicjowanego przez NATO, przebiegła dość szybko i sprawnie:

(https://en.wikipedia.org/wiki/Partnership_for_Peace).

W przypadku byłych republik radzieckich, takich jak kraje bałtyckie i Ukraina, było to bardziej problematyczne. O tym, że miało to nadal daleko idące konsekwencje, można się przekonać obecnie, gdy wydaje się, że Rosja nie chce podporządkować się zaistniałej sytuacji, w której dyplomacja najwyraźniej zawiodła i Rosja wymusiła wojnę.

W dniu 27 maja 1997 r. w Paryżu podpisano akt założycielski Rosja-NATO. 24 października 1997 r. rosyjski generał został oddelegowany do Kwatery Głównej NATO w Brukseli jako oficer łącznikowy. Pierwsze pęknięcia pojawiły się w wyniku działań NATO w Kosowie (1998-1999). Problem ten został jednak rozwiązany, gdy w czerwcu 1999 r. zakończyła się ofensywa powietrzna NATO nad Kosowem i jednostki rosyjskie weszły w skład Sił Kosowskich (KFOR).

W dniu 9 sierpnia 1999 r. Jelcyn mianował Putina premierem Federacji Rosyjskiej. We wrześniu przyjęto nową rosyjską doktrynę wojskową, a w październiku nową Koncepcję Bezpieczeństwa. W międzyczasie, na początku października 1999 r., rozpoczęła się druga wojna czeczeńska. Wojna, w której Putin zdawał się odgrywać główną rolę. Jelcyn podał się do dymisji 31 grudnia i wyznaczył Putina na swojego następcę. Ostatecznie zostało to przypieczętowane, gdy Putin wygrał wybory prezydenckie 26 marca 2000 roku. Od tego momentu władza Putina tylko wzrasta, by w końcu, po wielu etapach pośrednich, doprowadzić do "dożywotniej" prezydentury z ogromną władzą wykonawczą. W takiej właśnie sytuacji znajdujemy się obecnie, w 2022 roku.

- - -